Just another "Lisa panda's post".

October 18, 2014

Hello everyone!
So today I'm coming to you with short relation from my life. But not get used to it, ok?
It's all because Quinnie came to me. She said, that she wants to go to sushi. I can't say no when it goes about sushi.
Cześć wszystkim!
Więc dziś znów przychodzę z krótką relacją z mojego życia. Ale nie przyzwyczajajcie się, ok?
To wszystko dlatego, że przyjechała do mnie Quinnie. Powiedziała, że chce iść na sushi. Przecież sushi jej nie odmówię.


To be truth, on Friday I got a really bad stomach ache. At school, about third lesson. So I gone to headmistress, called to my dad and a moment later already I was sitting in his office and preparing medicine. Fortunately, I took it with myself. Otherwise, workers will raise me from the floor. </3
To this, on the night of Thursday to Friday I slept only few hours, to be more precisely - less than 4 hours, so for two hours I slept in office with head on the table. </3
To this weren't enough - Patrycja's bus was nearly an hour late. Well, it's kind of a plus, because I could sleep longer.
Prawdę powiedziawszy, w piątek bardzo rozbolał mnie brzuch. W szkole, jakoś na trzeciej lekcji. Poszłam więc do pani dyrektor, zadzwoniłam do taty i chwilę później już siedziałam u niego w biurze i przygotowywałam lekarstwo. Całe szczęście, że wzięłam je ze sobą, inaczej pracownicy zbieraliby mnie z podłogi. </3
Do tego, w nocy z czwartku na piątek spałam bardzo mało, bo pisałam pracę na polski. Skończyło się tym, że nie spędziłam w łóżku nawet 4 godzin, więc przez dwie godziny spałam w biurze z głową na stole. </3
Żeby tego było mało - autobus Patrycji spóźnił się prawie godzinę. Cóż, to niby plus, bo mogłam dłużej pospać.




This is the second time I show you this store. Yes, that's right, it's Fragola in Krakow Gallery. They have a beautiful exhibition of chocolate tools. And have even owls that are pigs:
Już drugi raz pokazuję Wam to stoisko. Tak, zgadza się, Fragola w Galerii Krakowskiej. Mają piękną wystawę czekoladowych narzędzi. I mają nawet sowy, które są świnkami:



Patrycja, however, threw herself on other sweets. Because was going for so long, she had a right to be hungry. Of course, she had to buy chocolate, because how else. More specifically - some chocolate cake with chocolate mass and chocolate coating. But raspberries were raspberry, I checked.
Patrycja jednak rzuciła się na inne słodkości. Bo skoro jechała tak długo, miała prawo zgłodnieć. Oczywiście musiała kupić czekoladę, bo jakże inaczej. A konkretniej jakieś ciastko czekoladowe z masą czekoladową i polewą czekoladową. Ale maliny były malinowe, sprawdziłam.


But bring me a letter with a gifts from Italy. In addition, at the station we went to The Secret Soap Store, because I had some questions about the upcoming LNE EXPO Kraków. Assistants responded to all of them and even gave me the newspaper advertising the event.
Mi natomiast przywiozła list z pamiątkami z Włoch. Oprócz tego, na dworcu wpadłyśmy do The Secret Soap Store, bo miałam kilka pytań odnośnie zbliżających się targów kosmetycznych. Ekspedientki odpowiedziały na nie wszystkie i jeszcze dały mi gazetkę reklamującą cały event.





And time for the previously mentioned sushi. Traditionally Koji Sushi, but this time a different set. I don't remember which, but it was good. And exceptionally composed only of sushi.
I czas na wspomniane wcześniej sushi. Tradycyjnie w Koji Sushi, ale tym razem inny zestaw. Nie pamiętam jaki, ale był dobry. Wyjątkowo składający się tylko i wyłącznie z sushi.



We walked a little on the market. Sukiennice, ice cream, a little shopping. Later we went to the apartment, did a lot of stupid pictures and fell asleep. Were both tired. I must be getting old. ><"
Pochodziłyśmy trochę po rynku. Sukiennice, lody, małe zakupy. Póżniej pojechałyśmy do mieszkania, porobiłyśmy mnóstwo głupich zdjęć i zasnęłyśmy. Obie byłyśmy zmęczone. Chyba się starzeję. ><"



Today, throughout the day lasted 11 o'clock. Why? Because we were woken up by pounding on the doors and windows before this hour. And then persisted in some lethargy and even though time has passed, it still seemed to us that it's morning. Even if at 14 we went to dinner. Or when at 17 escorted Quinnie to the station. (_ _)
And now: dinner~
Dzisiaj natomiast przez cały dzień trwała godzina 11. Dlaczego? Bo zostałyśmy obudzone waleniem w drzwi i okna przed tą godziną. A później trwałyśmy w jakimś letargu i mimo, że czas mijał, wciąż wydawało nam się, że jest ranek. Nawet gdy o 14 pojechałyśmy na obiad. Albo gdy o 17 odprowadzałam Quinnie na dworzec. (_ _)
A teraz: obiad~



Super duper spicy kim chi with bacon and tofu.
Super duper pikantne kim chi z boczkiem i tofu.



Super duper anime's ramyun with gyoza dumplings and egg.
Super duper animcowe ramyun z pierożkami gyoza i jajkiem.

And at the end about great action, which about I didn't even know, and I wanted to praise it and tell you about it. But it turned out, that Kominek planned all and already informed readers. Well nasty.
It's about today's action from Tymbark, which consisted in the fact that employees was walking in selected places and cities and handing out apples. Delicious apples. When I came back from the station, a lot of people held them in hands. Aww, great idea.
My village deal with it, #jedzjabłka (eatapples), #IloveTymbark. ^-^
A na koniec wspaniała akcja, o której nawet nie wiedziałam, a którą chciałam pochwalić i powiedzieć Wam o niej. Ale okazało się, że Kominek to wszystko zaplanował i już powiadomił czytelników. No wredny.
Chodzi o dzisiejszą akcję Tymbarka, polegającą na tym, że pracownicy chodzili w wybranych miejscach i miastach i rozdawali jabłka. Pyszne jabłka. Gdy wracałam z dworca, mnóstwo ludzi trzymało je w dłoniach. Aww, wspaniały pomysł.
Moja wieś się spisała, #jedzjabłka, #IloveTymbark. ^-^


No comments:

Powered by Blogger.