Break at school, "Bogowie" and first impression of language school.

October 15, 2014
As you know, October 14th is a day off of classes. Therefore, in our school (actually outside of school) was a short performance, and then we could do what we wanted. In theory. Because practically we should sign up for some activities (here going to the cinema or a museum), but my class was going to "Miasto 44", so I decided to resign. I don't like this theme, I don't like blood and trashy romance like "oh, run!", "Oh no, I will not leave you here." Ugh, no.
Fortunately, the day before I read a Kominek's review about "Bogowie". Anyway, I planned to go to this movie, but Tomek only strengthened me in my decision. Thank you very much.
Jak dobrze wiecie, dzień 14 października jest dniem wolnym od zajęć dydaktycznych. W związku z tym, w naszej szkole (a właściwie poza nią) odbyło się krótkie przedstawienie, a później mogliśmy robić co chcieliśmy. Teoretycznie. Bo praktycznie powinniśmy zapisać się na jakieś zajęcia (tu wyjście do kina lub muzeum), ale że moja klasa wybierała się na "Miasto 44", stwierdziłam, że zrezygnuję. Nie lubię takiej tematyki, nie lubię krwi oraz tandetnej romantyczności typu "oh, uciekaj!", "ależ nie, nie zostawię cię tu!". Ugh, nie.
Całe szczęście, dzień wcześniej przeczytałam recenzję Kominka odnośnie "Bogów". I tak planowałam iść na ten film, ale Tomek tylko umocnił mnie w moim postanowieniu. Dziękuję bardzo.



Go on a two-hour movie in lunch hours without food is impossible, so I brought bubble tea. Despite the fact that I went to the cinema about 5 or 10 minutes later, it not given me anything, because the film began exactly after half-hour commercials. But it was worth the wait.
I don't like Polish movies. They're simply boring. You can interprete it in different ways - as a boring story, boring actors, boring shots, whatever. Complete opposites of "Bogowie" (I think, that in English you could translate it as "Gods").
Iść na dwugodzinny film w godzinach obiadowych bez jedzenia się nie da, więc zabrałam ze sobą bubble tea. Mimo, że do sali weszłam jakieś 5 czy 10 minut później, nic mi to nie dało, bo film zaczął się dokładnie po pół-godzinnych reklamach. Ale było warto poczekać.
Nie przepadam za polskim kinem. Jest po prostu nudne. Możecie to interpretować w różny sposób - jako nudną fabułę, nudnych aktorów, nudne ujęcia, cokolwiek. Zupełne przeciwności "Bogów".


I don't want to rite much, because if I started, I'll tell you the whole story. And then there would be no point for you to see the movie by yourself. ^-^"
Tomasz Kot perfectly fit to the Religa, like the rest of the actors in their roles. Efforts to accurately reflecting the Polish climate of this time period. No detail overlooked, even the smallest detail. And didn't spoil the end, by which I began to worry.
The story is really touching. I must admit that I cried twice about. Lots of death, a lot of failures and a lot of exemptions just to succeed. But there were also funny moments, as even a trip to pig farm. The only downside are continuous cutting bodies and move hearts. These scenes I didn't watch. ;;
It's a class by itself, not a movie to kill boredom. Simply.
Nie chcę dużo pisać, bo gdybym zaczęła, zdradziłabym Wam całą fabułę. A wtedy nie byłoby sensu, żebyście obejrzeli film samodzielnie. ^-^"
Tomasz Kot idealnie wpasował się w Religę, podobnie jak i reszta aktorów w swoje role. Postarano się dokładnie oddać klimat Polski z przedstawionego okresu. Nie przegapiono żadnego, nawet najmniejszego szczegółu. I nie zepsuto końcówki, o którą zaczęłam się martwić.
Historia jest naprawdę wzruszająca. Nie ukrywam, że dwa razy się rozpłakałam. Dużo śmierci, dużo porażek i dużo zwolnień tylko po to, żeby odnieść sukces. Ale pojawiły się i zabawne momenty, jak chociażby wypad do hodowli świń. Jedynym minusem są ciągłe rozcinania ciał i przenoszenie serc. Na te sceny w ogóle nie patrzyłam. ;;
Jest to klasa sama w sobie, nie jakiś film na zabicie czasu. Po prostu.



In the evening I went to the first English classes. Besides the fact that I'm learning it in school, I would like to do something more than that. Especially since theoretically I'm above the level that we realize at the classes.
It's kind of funny, because I'm the youngest person in my group. Most of are students. There are also people who have already finished study and are working. While I'm in the second grade of high school. ^-^"But never once I felt the age difference, because we're all on the same level and gathered in one and the same purpose.
As for the teacher - we have two of them. Yesterday took place classes with a friendly native speaker, but tomorrow we will have lessons with Polish woman.
And for what is it? Just for not doing stupid mistakes, when I'm writing to you. And most of all, to break up and start to finally talk. Because as far as writing and reading doesn' cause me any problems, so much talk is more troublesome.
So hwaiting, go to the movie and learn nicely! c:
Wieczorem natomiast poszłam na pierwsze zajęcia z języka angielskiego. Oprócz tego, że uczę się go w szkolę, chciałabym robić coś ponad to. Zwłaszcza, że teoretycznie jestem ponad poziomem, który realizujemy na zajęciach.
To trochę śmieszne, bo jestem najmłodszą osobą w mojej grupie. Większość to studenci. Są też osoby, które już skończyły się uczyć i pracują. Podczas, gdy ja siedzę w drugiej klasie liceum. ^-^" Jednak ani razu nie poczułam tej różnicy wieku, bo wszyscy jesteśmy na tym samym poziomie i zgromadziliśmy się w jednym, tym samym celu.
Co do nauczyciela - będziemy mieć ich dwóch. Wczoraj odbyły się zajęcia z sympatycznym native speakerem, natomiast jutro lekcje poprowadzi Polka.
A po co to? A po to, żeby nie robić głupich błędów, pisząc do Was. I przede wszystkim, żeby przełamać się i zacząć w końcu rozmawiać. Bo o ile pisanie i czytanie nie sprawia mi żadnej trudności, o tyle rozmowa jest już bardziej kłopotliwa.
Więc hwaiting, idźcie do kina i uczcie się grzecznie! c:

2 comments:

Powered by Blogger.