Summary of 2014.


This post will be really long. But it's not surprising, in the end it's a summary of the whole year. It will be hard. Not for you, for me. In the end, I have to look through all the albums, songs, pictures, books, cosmetics and whatever else to choose the best ones to write about. Because, as we do a summary, we do favorites right away. And where to start? If you know me, you know it well. c:
Ten post będzie naprawdę długi. Ale co się dziwić, w końcu to podsumowanie całego roku. Będzie ciężko. Nie dla Was, dla mnie. W końcu muszę przejrzeć wszystkie albumy, piosenki, zdjęcia, książki, kosmetyki i co tam jeszcze było, wybrać najlepsze i o nich napisać. Bo jak robimy podsumowanie, to od razu zrobimy ulubieńców. A od czego zacznę? Jeżeli mnie znacie, to dobrze wiecie. c:

Of course, it comes to hair. In this year, I didn't crazy about it. For almost half a year, I didn't do anything, because I waited until the chocolate semi-permanent color wash away. And then I went in the natural. But let's see how it actually was:
Oczywiście chodzi o włosy. W tym roku bardzo nie szalałam. Przez prawie pół roku nic z nimi nie robiłam, bo czekałam, aż czekoladowa półtrwała farba się zmyje. A później chodziłam w naturalnych. Ale zobaczmy jak to faktycznie było:


Only once, in the first half I used a pink foam. And on holiday I came back to some colorful touches, so it was not so boring. After all, 2014 years is the year of cutting hair. Gradually, very slowly until the present ones.
Back when I had them a little longer, it seems to me that my favorite hairstyles, just after the loose hair and bun, was a pony, which you can see on the left. Always on the left side and always with a a clip in the shape of bone holding my fringe.
Tylko raz, w pierwszym półroczu użyłam różowej pianki. Natomiast od wakacji wróciłam do jakichś kolorowych akcentów, żeby nie było tak nudno. Mimo wszystko, 2014 rok jest rokiem ścinania włosów. Stopniowo, pomalutku, aż do tych obecnych.
Kiedy jeszcze miałam je troszkę dłuższe, wydaje mi się, że moim ulubionym uczesaniem, zaraz po rozpuszczonych włosach i koku, był kucyk, którego widzicie po lewej. Zawsze po lewej stronie i zawsze ze spinką w kształcie kostki spinającą grzywkę.

Despite continuous learning and tiring, in my school there's always something going on. Well, maybe not always, do not exaggerate. But I have a few pictures that did I, friends (or teachers), which are full of good memories, love, but lack of food. It's ok, sometimes somewhere appears some pretty girl.
Pomimo ciągłej, męczącej nauki i stresu, w mojej szkole zawsze coś się działo. No może nie zawsze, nie przesadzajmy. Ale mam kilka zdjęć, które zrobiłam, ja, znajomi (lub nauczyciele), które są pełne miłych wspomnień, miłości, ale brak w nich jedzenia. To nic, czasem gdzieś pojawia się jakaś ładna dziewczyna.










If I had to do a boring summary, I would say to you, that in this year I wrote 112 posts (113 including this one), I was on the  conventions, wrote 11 reviews, 7 favorites, a few relations, made 2 giveaways and added two videos. Boredom.
So let's move on to favorites.
Gdybym miała zrobić nudne podsumowanie, powiedziałabym Wam, że w tym roku napisałam 112 postów (113 łącznie z tym), byłam na 3 konwentach, napisałam 11 recenzji, 7 ulubieńców, kilka relacji, przeprowadziłam 2 giveawaye i dodałam dwa filmiki. Nuda.
Więc przejdźmy do ulubieńców.


Ah, I refrained from March, you don't even know how difficult it was. Because that's when I bought 'Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj" by Kominek. I mean Jason Hunt. I mean, Tomek Tomczyk.
This book went with me to the workshop in Piła and returned as read. I don't know generally how I found it. I think I went to Matras, or any other bookstore, I saw it on the shelf and I thought, "wow, that's what I need." And indeed, that's what I needed. Since then, I know what I want to do in life. Well, at least partially.
I found that it's ok also to mention some manga. So I remember. I thought it would be a Ao Haru Ride, but Seven Days somehow more appealing to me. The guy changes his partner every week and looking for true love. Kind of deep, kind of shallow. Quinnie was playing it in live, and she even liked it.
Ah, powstrzymywałam się od marca, nawet nie wiecie, jakie to było trudne. Bo właśnie wtedy zakupiłam "Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj" Kominka. Znaczy się Jasona Hunta. To znaczy Tomka Tomczyka.
Książka ta pojechała ze mną na warsztaty do Piły i wróciła przeczytana. Nie wiem, jak w ogóle na nią trafiłam. Chyba weszłam do Matrasa, czy innej księgarni, zobaczyłam ją na półce i stwierdziłam "łał, tego właśnie potrzebuję". I faktycznie, właśnie tego potrzebowałam. Od tamtego momentu wiem, co chcę robić w życiu. No, przynajmniej częściowo.
Stwierdziłam, że pasuje też wspomnieć o jakiejś mandze. Więc wspominam. Myślałam, że będzie to Ao Haru Ride, ale Seven Days jakoś bardziej do mnie przemawia. Facet zmienia partnerkę / partnera co tydzień i szuka prawdziwej miłości. Niby głębokie, niby nie. Quinnie bawiła się w to na żywo i nawet jej się podobało.


Next are the events. So what - about the conventions, my favorite was, of course, Atarashi. The best I played on it, there were no crowds, and I could do with Quinnie whatever I wanted. I mean sing.
I couldn't recall a trip to Copenhagen, which had taken a few days, and on the blog hosted throughout the month. I nice mention it, because I went to it with my old music school and its graduates. So I could meet with friends with whom I don't normally contact.
Następne są wydarzenia. Więc cóż - co do konwentów, moim ulubionym był oczywiście Atarashi. Najlepiej się na nim bawiłam, nie było tłumów i mogłam robić z Quinnią, co tylko chciałam. To znaczy śpiewać.
Nie mogłabym też nie wspomnieć o wycieczce do Kopenhagi, która zajęła kilka dni, a na blogu gościła przez cały miesiąc. Miło ją wspominam, bo pojechałam na nią ze starą szkołą muzyczną i jej absolwentami. Czyli mogłam się spotkać ze znajomymi, z którymi normalnie nie mam kontaktu.


Cosmetics. It was hard. I immediately thought about bb cream  - the Prestige Diamond from Skin79. Ii's with me for a long time, although it's a small, 15g version. It does not create a mask, it is not matte, brightens, blends nicely and doesn't cover everything. So perfectly for me.
And perfume. You know, they do not last long. But has beautifully fragrant. And I'm sensitive to smells, so I can't live without them. Moreover, you can tell it just by looking at the already damaged package. Sad.
Kosmetyki. Tu było ciężko. Od razu pomyślałam o kremie bb Diamond the Prestige od Skin79. Jest ze mną już długi czas, choć to mała, 15g wersja. Nie tworzy maski, nie jest matowy, rozświetla, ładnie się wtapia i nie zakrywa wszystkiego. Czyli dla mnie idealnie.
Następny jest Oatifix. Niestety, wciąż nie miałam okazji ponownie go nabyć. Polubiłam się z tą maską, więc mam nadzieję na ponowny romans. Może w przyszłym roku mi się uda.
I perfumy. Wiecie, że nie utrzymują się długo. Ale pięknie pachną. A że jestem wrażliwa na zapachy, nie mogę bez nich żyć. Co zresztą możecie stwierdzić, patrząc na samo zniszczone już opakowanie. Biedne.


In addition to this, I must also mention things that just couldn't make a picture of them. The first is Evernote. I don't know how I could work without it. It is installed on my computer and phone, so when some brilliant idea comes into my head or lessons will be so boring that I can write posts on them, I do it in Evernote, and then open the netbook and read them there. Currently, unfortunately, my phone refuses to obey, but as soon as I change it to a new one, again, I will be able to return to normal operation.
Next is the domain. Surely you have noticed that instead of "lisatenshi.blogspot.com" you go into "lisatenshi.com", although the first link still will redirect you to the same place. This is a first step to become independent. Tiny, but still.
I noted that I should also mention that, thanks to a summer job in Koji Sushi, I liked sushi. Finally. Ah, and in addition, I signed up to a language school. Another tiny step.
Oprócz tego, muszę wspomnieć też o rzeczach, których zdjęć po prostu nie mogłam zrobić. Pierwszy jest Evernote. Nie wiem, jak mogłam bez niego pracować. Jest zainstalowany na moim komputerze i telefonie, więc gdy tylko jakaś genialna myśl wpadnie mi do głowy lub lekcje będą tak nudne, że będę mogła pisać na nich posty, robię to w Evernocie, a później otwieram netbooka i tam je czytam. Obecnie niestety mój telefon odmawia posłuszeństwa, ale gdy tylko zmienię go na nowy, znów będę mogła wrócić do normalnej pracy.
Następna jest domena. Na pewno zauważyliście, że zamiast "lisatenshi.blogspot.com" wchodzicie w "lisatenshi.com", choć ten pierwszy link i tak przekieruje Was w to samo miejsce. To jakiś pierwszy krok do usamodzielnienia się. Malutki, ale jednak.
Mam zanotowane, że powinnam też wspomnieć o tym, że dzięki wakacyjnej pracy w Koji Sushi, polubiłam sushi. Wreszcie. Ah, a oprócz tego zapisałam się do szkoły językowej. Kolejny malutki krok.

And in the end, on what I worked the most. So the music. I decided that I will present you only 30 positions that most found their way to my heart. I tried that It'll be a position from this year, but you will see there are a few old stuff too.
I w końcu to, nad czym pracowałam najwięcej. Czyli muzyka. Zdecydowałam, że przedstawię Wam tylko 30 pozycji, które najbardziej trafiły do mojego serca. Starałam się, żeby były to pozycje z tego roku, ale zobaczycie tam też kilka staroci.

1. IU feat. Kim Chang Wan - Meaning of You



2. f(x) - Ending Page
3. After School - Dressing Room
4. Taemin feat. Kai - Pretty Boy  + Danger



5. Shinhwa - Breahin'
6. 
SHINee - Evil



7. BTS - War of Hormone
8. 2NE1 - Come Back Home
9. Sleeping With Sirens - Satelites
10. Super Junior - Don't Leave Me
11. Kingdom Hearts - Dive into the heart




12.  
Donghae & Eunhyuk - Skeleton
13. 
Henry - Fantastic
14. 
Epik High feat. 빈지노, 버벌진트, B.I, Mino, Bobby - Born Hater
15. 
Shinhwa - Venus
16. 
Taeyang - Love you to death
17. 
Ed Sheeran - I see fire
18. 
Three Days Grace - I am Machine
19. 
SHINee - Picasso



20. 
S (Kangta, Lee Ji Hoon, Shin Hye Sung) - Utopia
21. 
Jay Park - Hot (remix ver. feat. Cha Cha Malone)
22. 
SHINee - Password



23. 
Yoon Hyun Sang feat. IU - When would it be
24. 
BTS - Let me know
25. 
D.O - Crying out
26. 
Jonghyun & Chen - A day without you
27. SHINee - Spoiler (click)
28. 
Epik High feat. Kim Jong Wan - Amor Fati
29. 
Team H - Take Me
30. VIXX - Error


I fit in the 30 titles just because I don't wrote out entire contents of the best albums of 2014 years. Surprisingly, there were quite a lot of them. Although considering how much they have been issued, is just the tip of the iceberg:
Zmieściłam się w 30 tytułach tylko dlatego, że nie wypisywałam całej zawartości najlepszych albumów 2014 roku. O dziwo, było ich dość dużo. Choć biorąc pod uwagę, ile ich wydano, to tylko wierzchołek góry lodowej:
BTS - Skool Luv Affair

f(x) - Red Light
Epik High - Shoebox
Sleeping With Sirens - Feel
IU - Flower Bookmark
Super Junior - This Is Love
2NE1 - Crush

BTS is the absolute favorite of 2014 when it comes to music. They have released two albums and one repackage, and in addition worked on their youtube. Previously I didn't like them, I paid attention to them at Boy in Luv, but now I sincerely support them. c:
Another absolute favorite, which is actually almost-absolute is Reynah, which you can associate with covers that once played in the background. You will not understand until you visite the channel so it remains for me nothing more than give you a link. ^-^ (click)
BTS jest absolutnym ulubieńcem 2014 roku, jeżeli chodzi o muzykę. Wydali dwa albumy i jeden repackage, a oprócz tego działali na swoim youtubie. Wcześniej za nimi nie przepadałam, zwróciłam na nich uwagę dopiero przy Boy in Luv, ale teraz szczerze ich wspieram. c:
Drugim absolutnym ulubieńcem, czyli właściwie już prawie-absolutnym jest Reynah, którą możecie kojarzyć z coverów, które kiedyś grały mi w tle. Nie zrozumiecie, dopóki nie odwiedzicie jej kanału więc nie pozostaje mi nic innego, jak podać Wam link. ^-^ (klik)


I found that it is still not enough and it's worth also to mention this such quite unusual songs / presentations. You have here some covers, the divine Mi-chan and Drew Malino, who accompanies me for several years. c:
Stwierdziłam, że to ciągle za mało i warto jeszcze wspomnieć o takich dość nietypowych piosenkach / wystąpieniach. Macie tutaj kilka coverów, boskiego Mi-chana i Drew Malino, który towarzyszy mi już od kilku lat. c:

~ Taeyang - Ringa Linga (English cover)




Mi-chan - What does the fox say & Matryoshka





~  
Henry - Bounce



~  
Drew Malino - Chatroulette Shake It Off



~  
BTS - This Love, T.O.P



Phew. It's the end of music. Nearly. Because I still have something about I can't not write. What? Easy. Birthday present.
Uff. Muzyki już koniec. Prawie. Bo przecież jeszcze coś, o czym nie mogę nie napisać. A co? Proste. Prezent urodzinowy.



Actually, it's not as much as I expected. Fortunately. I wondered if making a list of the provisions, but it actually doesn't make sense, because it has never been follow. Besides, I know exactly my goal, and don't want to restrict myself somehow.
Właściwie wcale nie wyszło tego tak dużo, jak się spodziewałam. Całe szczęście. Zastanawiałam się, czy robić listę postanowień, ale to właściwie nie ma sensu, bo nigdy jej nie przestrzegam. Poza tym, doskonale znam swój cel, a nie chcę się jakoś ograniczać.

This year has been full of ups and downs. As every. But was fun. And it's all thanks to you and thanks to those who you'll see below. Because with them I spent this time.
So thank you all, see you next year and have a nicely today, so I did not have to be ashamed for anyone.
Ten rok był pełen wzlotów i upadków. Jak każdy. Ale było zabawnie. I to wszystko dzięki Wam i dzięki osobom, które zobaczycie poniżej. Bo to przecież z nimi spędziłam ten czas.
Więc dziękuję wszystkim, do zobaczenia w przyszłym roku i bawcie się dziś grzecznie, żebym się nie musiała za nikogo wstydzić.










No comments:

Powered by Blogger.