With M&M's to Hogwart!

December 12, 2015

Today more watching than reading. And all this, thanks to Ania, who was taking pictures like crazy! I didn't even realize it until she sent me all materials. But it's a plus for you, because you can see exactly how M&M's World looks like, because I myself was too lazy to photograph every item. I tried more when it comes to Platform 9 and 3/4. And that's how I revealed to you, what today's post will be about.
Dzisiaj więcej oglądania niż czytania. A wszystko to, dzięki Ani, która robiła zdjęcia jak szalona! Nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy do momentu, w którym przesłała mi wszystkie materiały. Ale to dla was jak najbardziej na plus, gdyż możecie zobaczyć, jak dokładnie wygląda M&M's World bo ja sama byłam zbyt leniwa, żeby fotografować każdy element. Postarałam się za to, jeżeli chodzi o Peron 9 i 3/4. I w ten oto sposób zdradziłam wam, o czym będzie dzisiejszy post.


I started from the wall of M&M's in the theme from Star Wars and it's obviously done on purpose. C: The whole world went crazy about this new production and reap benefits from this as much as can. Even those sweets. In this connection, including 3 storey shop, the last level has been developed for gadgets fitting nicely in Star Wars. What doesn't change the fact that they are available at every step, because actually the same products are repeated on every floor. They change only attractions that accompany them.
And as for the wall of M&M's - when I was a child, I've heard about it. I thought that if it really exists it must be in some distant country. I was little and I knew just a little more about life than I know now. Meanwhile, M&M's wall really exists, is huge and more colorful than a rainbow!
Zaczęłam od ściany M&M'sów w motywie z Gwiezdnych Wojen i jest to oczywiście zabieg celowy. C: Cały świat oszalał na punkcie tej nowej produkcji i korzysta na tym jak tylko może. Nie ominęło to i tych słodyczy. W związku z tym, w tym 3 piętrowym sklepie, ostatni poziom został zagospodarowany dla gadżetów wpasowujących się w Gwiezdne Wojny. Co nie zmienia faktu, że były one dostępne na każdym kroku, gdyż właściwie te same produkty powtarzają się na każdym piętrze. Zmieniają się tylko atrakcje, które im towarzyszą.
A jeżeli chodzi o ścianę M&M'sów - gdy byłam mała, słyszałam o niej. Myślałam, że jeżeli naprawdę istnieje, musi być w jakimś odległym kraju. Byłam mała i wiedziałam niewiele więcej o życiu niż wiem teraz. Tymczasem ściana M&M'sów naprawdę istnieje, jest ogromna i bardziej kolorowa niż tęcza!










As I mentioned - the products on each floor are rather repeated, but sometimes there are some pearl. These may include 'own M&M's"so candy with our print, but I will rather think about all those huge figures with which everyone can pose or more multimedia attractions, such as the reader of humor.
Jak wspomniałam - produkty na każdym piętrze raczej się powtarzały, ale czasami znalazły się jakieś perełki. Można do nich zaliczyć "własne M&M'sy" czyli cukierki ze swoim nadrukiem, ale przede wszystkim ogromne figurki z którymi można było pozować lub atrakcje bardziej multimedialne, jak na przykład czytnik humoru.












I don't know why I stopped there.


As you can guess - this building is not just a simpre store but also a place of fun. Everyone, however, comes out with packages, because it's hard to not be tempted by any product. Even if prices are not encouraging. As I mentioned in the last entry - 100g of candies costs 1.99£, or 12zł. As you can guess - clothes, toys and gadgets were much more expensive. There where even offered M&M's beautifully packaged in nice boxes but it wasn't very profitable.
Jak można się domyślić - ten budynek to nie tylko sklep ale i miejsce zabawy. Każdy jednak wychodzi z jakimś pakunkiem, bo ciężko się nie skusić na jakikolwiek produkt. Nawet jeżeli ceny nie są zachęcające. Jak już wspomniałam w ostatnim wpisie - 100g cukierków kosztuje 1,99£, czyli 12zł. Jak się można domyślić - ubrania, zabawki i gadżety były zdecydowanie droższe. Oferowano nawet M&M'sy pięknie zapakowane w różne pudełka ale to nie bardzo się opłacało.





Ania's candies.


My impression is that in this store is all that might be - a wall of candy, candy machine, clothes, shoes, mascots, cups, even the ladies behind glass, who prepare M&M's which can be dreamed by you. Unfortunately, this is also a big tourist attraction, so people were absolutely everywhere. I think that you can see it the best in early photographs.
Mam wrażenie, że w tym sklepie jest wszystko, co mogłoby być - ściany cukierków, maszyny do cukierków, ubrania, buty, maskotki, kubki, nawet panie za szkłem, które przygotowują M&M'sy, jakie sobie tylko wymarzymy. Niestety, jest to też duża atrakcja turystyczna, więc ludzie byli absolutnie wszędzie. Myślę, że najlepiej widać to na pierwszych zdjęciach.




Another tourist attraction was of course the transition to the station with the train to Hogwart. We were there twice on the same day. Once around 7 pm, the second time around 9 pm. The plan of the whole trip I'll post in the next few days, because it was great and maybe it will be useful for you. Meanwhile, without leaving from the subject, I wanted to write that about 9 pm tourists disperse to their homes. Fortunately, because when we visited this place about 7 pm, our hands fell down when we saw the queue to Platform 9 and 3/4.
Inną atrakcją turystyczną było też oczywiście przejście do stacji z której odjeżdża pociąg do Hogwartu. Byłyśmy tam dwa razy tego samego dnia. Raz około 19, drugi raz koło 21. Plan całego wyjazdu będę chciała umieścić w najbliższych dniach, bo był świetny i może będzie dla was przydatny. Tymczasem, nie odchodząc od tematu, chciałam napisać, że o 21 turyści rozchodzą się do domów. I całe szczęście, bo gdy zawitałyśmy tam o 19, ręce nam opadły gdy spojrzałyśmy na kolejkę do Peronu 9 i 3/4.


Everything is located on the King's Cross station where the movie was filmed. Amazingly, we get lost. Platform 9 and 3/4 is located near the platform 9. Well, who would have thought that. So before we get to this beautiful, crowded place and a store that is next to it, first we get to...
Wszystko mieści się na dworcu King's Cross na którym kręcony był film. O dziwo, zgubiłyśmy się. Peron 9 i 3/4 stoi bowiem koło peronu dziewiątego. No kto by pomyślał. Zanim więc trafiłyśmy do tego pięknego, zatłoczonego miejsca i sklepu, który się koło niego mieścił, najpierw zawitałyśmy do...



... station between the third and fourth platform, because that is where the movie was filmed. Amazingly, no one was there. Unless you count a train and conductor.
... stacji między peronem trzecim a czwartym, gdyż to właśnie tam kręcony był film. O dziwo, nie było tam nikogo. Chyba, że pociąg i konduktor powinni być liczeni.


Finally we reached the ninth platform the, lined up in a queue for a photo, we made it and went into the store. At the checkout we asked to show photographs that have just been made (because in addition to friends and family on site there is also a photographer who photographs each, and later in the store you can buy this photograph). Mrs obviously praised us that we came out great, but the price of 15£ is not necessarily encouraged to buy.
We walked around the store, we collected things that we were interested in and slowly started to accumulate to the exit. But before that happened, I asked an employee if I could take some pictures of the interior, and he happily replied that yes, I can do as much as I want. So here you are. ^-^
W końcu dotarłyśmy do peronu dziewiątego, ustawiłyśmy się w kolejce do zdjęcia, wykonałyśmy je i weszłyśmy do sklepu. Przy kasie poprosiłyśmy o pokazanie fotografii, które przed chwilą zostały wykonane (gdyż oprócz przyjaciół i rodziny, na miejscu jest też fotograf, który każdego fotografuje, a później w sklepie można tę fotografię kupić). Pani oczywiście wychwalała nas, że wyszło super, ale cena 15£ niekoniecznie zachęca do kupna.
Chwilę pokręciłyśmy się po sklepie, pozbierałyśmy rzeczy, którymi byłyśmy zainteresowane i pomału zaczęłyśmy się zbierać do wyjścia. Jednak zanim to się stało, zapytałam pracownika, czy mogę zrobić kilka zdjęć wnętrza, a on uradowany odpowiedział, że mogę ich wykonać tak wiele, jak chcę. Więc proszę bardzo, oto i te zdjęcia. ^-^











It's all about these two places. We visited them in two completely different days and they are in two different places, but both are so interesting that they deserved to be placed in one post. c:
If you were watchful you probably noticed some prices from the world of Harry Potter. Well, it's hard to say that they were low, but after such a short stay in London it's rather easy to conclude that England is simply expensive. At least, for the average Polish citizen.
So it's just time to go to Hogwart! c:
To już wszystko jeżeli chodzi o te dwa miejsca. Odwiedziłyśmy je w dwa zupełnie inne dni i znajdują się one w dwóch różnych miejscach, ale oba są takie ciekawe, że zasługiwały na umieszczenie w jednym poście. c:
Jeżeli byliście czujni, pewnie zauważyliście niektóre ceny ze świata Harrego Pottera. Cóż, ciężko powiedzieć, żeby były one niskie, ale po tak krótkim pobycie w Londynie raczej łatwo jest stwierdzić, że Anglia jest po prostu droga. Przynajmniej dla przeciętnego mieszkańca Polski.
Dlatego czas wyjechać do Hogwartu! c:

No comments:

Powered by Blogger.