Mobile Vikings after few months - do I need 100GB data?

October 13, 2017

All my life my phone was registered under T-Mobile, earlier Era. I got the number from my mom, who was also on this network. Like the whole family. So we were loyal to it until April, in which I finally said that I had to break this sick circle. And so I moved to another network.
Całe swoje życie swój telefon miałam zarejestrowany w T-Mobile, wcześniej w Erze. Numer dostałam po mamie, która także trzymała się tej sieci. Podobnie jak i cała rodzina. I tak byliśmy jej wierni aż do kwietnia, w którym w końcu stwierdziłam, że trzeba przerwać ten chory krąg. I tak oto przeniosłam się do innej sieci.

I have nothing to blame T-Mobile. The range has always been great and only twice my messages didn't reach the addressee (and therefore we had little misunderstandings), and the internet always came with help when I needed it... but it costed me a lot of money.
I extended the contract every two years, choosing a new phone model. And so the subscription grew gradually. I remember when it was only 25 PLN. Then it increased, depending on the camera selected. This year, the most attractive offer (so THE CHEAPEST) was 60 PLN. Excluding a new phone. 60 PLN per month for unlimited minutes (which I never used because I don't talk on the phone) and sms. Ah, and 500MB. Yes, MB. Do you know how much 500MB is? Not much. The transfer must be turned off in order to use the internet in case of emergency. Worth it? Absolutely not.
Nie mam nic do zarzucenia T-Mobile. Zasięg zawsze był świetny, tylko dwa razy zdarzyło mi się, że moje wiadomości nie dotarły do adresata (i z tego powodu mieliśmy małe nieporozumienia), internet też zawsze przychodził z pomocą, gdy go potrzebowałam... tylko że to wszystko kosztowało mnie mnóstwo pieniędzy.
Umowę przedłużałam co dwa lata, wybierając przy tym nowy model telefonu. I tak abonament stopniowo rósł. Pamiętam, gdy wynosił on jeszcze 25zł. Potem zwiększał się, w zależności od wybranego aparatu. W tym roku najbardziej atrakcyjna oferta (w domyśle NAJTAŃSZA) wynosiła 60zł. Nie wliczając nowego telefonu. 60zł miesięcznie za nielimitowane minuty (których nigdy nie zużywałam, bo nie rozmawiam przez telefon) i smsy. Ah, i 500MB. Tak, MB. Wiecie, ile to 500MB? Tyle co nic. Transfer musicie mieć cały czas wyłączony, żeby w razie emergency móc skorzystać z internetu. Warto? Absolutnie nie.

In April, when I was presented with these great deals from 60 PLN up, I found that it doesn't make any sense. I bought a phone on my own, because it was too new to offer it to me anywhere. I asked my friends, I read the opinions and decided to move the number to Mobile Vikings.
A sudden shift from such high prices to so low was really weird. "For 29 PLN I will have absolutely unlimited everything, and 15GB data, which unused will be deposited for the next months? You must be mad." But they weren't. Moreover, what network is proposing, is not possible to use up. You know how much the 15GB data is? A lot. Monthly with very intensive use, I manage to get rid of maybe 3GB. And so slowly everything creates a completely unlimited internet. In this situation I don't even have to pick the offer for 29 PLN, and calmly I can spend 10 PLN (which is 3$!) per month to maintain the account. Sounds ridiculous, but that's the truth.
Everything would be wonderful, but of course there must be something that will spoil this fairy tale. Yes, the number of minutes, text messages, mms, transfers and everything else is unbelievable, because there is so much of it all. Their loyalty program and the possibility of free recharges is something I like as well. Oh, and the reminders to top up your account. Only that sometimes it's difficult to operate without a range.
Range in Mobile Vikings is not the best. Sometimes it doesn't even exists. Exactly two times on my route Krakow - home. It's a little annoying, especially when I watch a movie or talk with someone. In such situations, roaming is on, so you can continue to talk, but the internet doesn't work well. Roaming also likes to turn on in quite unexpected moments - in tunnels, undergrounds, in the middle of the city. And suddenly you are cut off from the whole world.
W kwietniu, gdy przedstawiono mi te wspaniałe oferty od 60zł w górę, stwierdziłam, że to nie ma najmniejszego sensu. Telefon i tak kupowałam na własną rękę, bo był zbyt nowy, żeby móc mi go zaproponować. Popytałam znajomych, poczytałam opinie i zdecydowałam się na przeniesienie numeru do Mobile Vikings.
Nagłe przerzucenie z tak wysokich cen na tak niskie było naprawdę dziwne. "Za 29zł będę mieć nielimitowane absolutnie wszystko, a do tego 15GB internetu, który niezużyty będzie odkładał się na następne miesiące? To przecież musi być jakieś oszustwo". Ale nie było. Co więcej, to, co jest proponowane przez sieć, jest nie do zużycia. Wiecie, ile to 15GB internetu? Dużo. Miesięcznie przy bardzo intensywnym użyciu, udaje mi się pozbyć może 3GB. I tak pomału wszystko mi się odkłada, tworząc zupełnie nielimitowany internet. Przy takiej sytuacji już nawet nie muszę korzystać z oferty za 29zł, a spokojnie mogę przeznaczać 10zł miesięcznie na podtrzymywanie konta. Brzmi niedorzecznie, ale taka jest prawda.
Wszystko byłoby wspaniałe, ale oczywiście, musi być coś, co zepsuje tą bajkę. Owszem, ilość minut, smsów, mmsów, transferu i wszystkiego innego jest nie do zużycia, bo jest tego tak dużo. Ich program lojalnościowy i możliwość darmowych doładowań też mi się podoba. O, i przypominanie o doładowaniu konta. Tylko, że czasami ciężko jest funkcjonować przez brak zasięgu.
Zasięg w Mobile Vikings nie jest najlepszy. Nie raz go po prostu nie ma. Dokładnie dwa razy na mojej trasie Kraków - dom. To trochę irytujące, zwłaszcza, gdy ogląda się akurat jakiś film, albo z kimś rozmawia. W takich sytuacjach włącza się roaming, więc na upartego dalej można prowadzić rozmowę, ale internet raczej nie współpracuje. Roaming lubi też włączać się w zupełnie niespodziewanych momentach - w tunelach, podziemiach, w środku miasta. I nagle jesteście odcięci od całego świata.

In general, I'm really pleased with the change that's perfectt for the poor students and the lack of range is not so bothersome. But I'm sure it'll bother me when I have to deal with something, and I won't be able to do so without the range. And worse, if someone else's life depends on it.
Ogólnie, naprawdę jestem zadowolona ze zmiany, która jak najbardziej jest na rękę biednego studenta i ten brak zasięgu aż tak mnie nie dotyka. Ale jestem pewna, że dotknie, gdy nagle będę musiała coś załatwić, a przez brak kresek nie będę w stanie. I gorzej, jeżeli od tego będą zależeć czyjeś życia.


Post isn't sponsored, kittens.

No comments:

Powered by Blogger.