Review: LUSH, Mask of Magnaminty.

February 10, 2017

If you remember, on Boxing Day in Lush I managed to buy Mask of Magnaminty. I admit that I bought this mask mainly because of the recommendation of Edward Avila. The product is mentioned in 8:50. I also decided on many more products that Edward and Joan recommended through 2016, what you can see on my Instagram. c':
Jeżeli pamiętacie, na przecenie w Lushu udało mi się kupić Mask of Magnaminty. Przyznam, że skusiłam się na tę maseczkę głównie dzięki rekomendacji Edwarda Avila. O produkcie mowa jest w 8:50. Muszę jednak przyznać, że zdecydowałam się na wiele więcej produktów, które Edward i Joan polecali w 2016. roku, co możecie zobaczyć na moim instagramie. c':


Coming back - Mask of Magnaminty's a deep cleansing paste to the face and body. It's composed of 15 ingredients, in which we can find kaolin (china clay), honey, adzuki beans and peppermint. The composition is really good and no wonder that the mask is great for acne-prone skin. The product is available in two versions - self-preserving and that with the addition of preservatives. I have the first one. They differ in that the self-preserving one has more honey and doesn't dry on the skin as opposed to the other. I also heard that they have a different texture.
What this mask is supposed to do?
Draw out impurities, exfoliate and smooth the skin.
Price for 125g (the smallest container) is £ 6.25.
Wracając - Mask of Magnaminty to głęboka oczyszczająca pasta do twarzy i ciała. Skomponowana jest z 15 składników, w których możemy znaleźć kaolin (glinkę porcelanową), miód, fasolkę adzuki czy miętę pieprzową. Skład jest naprawdę  dobry i nic dziwnego, że maseczka jest świetna do pielęgnacji cery ze skłonnością do trądziku. Produkt dostępny jest w dwóch wersjach - samo-konserwującej i tej z dodatkiem konserwantów. Ja mam tę pierwszą. Różnią się tym, że samo-konserwująca ma w składzie więcej miodu i nie zasycha na skórze w przeciwieństwie do drugiej. Słyszałam też, że mają inną teksturę. 
Co maseczka ma robić?
Wyciągać zanieczyszczenia ze skóry, złuszczać i wygładzać. 
Cena za 125g (najmniejszy pojemnik) to £6,25.

How to use:
Put a mask on a face, as usual, avoiding the area around the eyes and mouth. Wait 5-10 minutes, then wash it off with circular motion. In the mask there're small grains of beans, which provides gentle peeling of the skin. After washing off the mask, dry face with a towel.
Sposób użycia:
Nakładamy maskę na twarz, jak zwykle omijając okolice oczu i ust. Czekamy 5-10 minut, po czym całość zmywamy okrężnymi ruchami. W masce są małe ziarenka fasolki, które zapewniają delikatny peeling skórze. Po zmyciu maski, twarz osuszamy ręcznikiem.

The product has a funny green color and very strong minty smell. Probably hence the name - MagnaMINTY (I didn't figure it out at the beginning xd). I use it once or twice a week, depending on how my skin feels. I didn't notice the mask helping prevents the formation of new pimples, but soothes those which are already out. It leaves the skin clean and soft. Moreover, it's very efficient. Although I bought the smallest available capacity (valid until April) over a month ago, using is almost not visible.
Overall, I am very pleased with this product, because I can see it works.
Produkt ma śmieszny zielony kolor i bardzo mocny miętowy zapach. Pewnie stąd nazwa - MagnaMINTY (nie wpadłam na to na samym początku xd). Używam jej raz lub dwa razy w tygodniu, w zależności od tego, jak czuje się moja skóra. Nie zauważyłam, żeby maska pomagała w zapobieganiu powstawaniu nowych wyprysków, ale koi te, które już są. Zostawia skórę czystą i delikatną. Ponadto jest bardzo wydajna. Pomimo, że kupiłam najmniejszą dostępną pojemność (ważną do kwietnia, więc nie ma co przesadzać) ponad miesiąc temu, tak zużycia prawie nie widać.
Ogólnie, jestem z niej bardzo zadowolona, bo widzę, że działa.

Two years ago I was using Oatifix (post). I think I'll go back again to this mask, because along with the Mask of Magnaminty it's one of the most recommended Lush's mask. However, if I remember correctly, in addition to the wonderful smell, I didn't notice any special effect on my skin.
Dwa lata temu używałam Oatifix (post). Chyba ponownie wrócę do tej maseczki, bo wraz z Mask of Magnaminty to jedne z najbardziej polecanych maseczek Lusha. Jednak o ile dobrze pamiętam, oprócz wspaniałego zapachu, nie zauważyłam żadnego specjalnego wpływu na moją skórę.

2 comments:

  1. A co myślisz o naturalnych maseczkach np. Z kawy czy miodu ? 😊 Mnie przekonały, są o wiele tańsze a dają większe efekty opisałam to na blogu https://carolinebeauty456.blogspot.com/?m=1

    ReplyDelete
    Replies
    1. Próbowałam już maseczek, które robi się samemu, ale nie mogę się zgodzić, że dają większe efekty, dlatego zostanę przy maseczkach naturalnych z Lusha. c:

      Delete

Powered by Blogger.