Before Christmas.

December 22, 2014
I know that everyone's waiting for some summary of BXmass-Con, but I still have this very short post to write, before I say anything about the convention. Because I do not want to do unnecessary confusion.
And now one of your favorite posts, summary of some of my last days. More specifically - Mikolajki (Santa's day? Dec 6) and two Christmas Eve.
Wiem, że wszyscy czekacie na jakieś podsumowanie BXmass-Conu, ale mam jeszcze ten króciutki post do napisania, zanim powiem cokolwiek o konwencie. Bo nie chcę robić niepotrzebnego zamieszania.
A dziś jeden z Waszych ulubionych postów, bo podsumowujący jakieś moje ostatnie dni. A konkretniej mikołajki i dwie wigilie.


Santa's Day (with classmates).


We made a lottery. You know that I admite the principle that a good gift is a practical gift. So I wished a palette of shadows of Makeup Revolution (which I was testing here). I brought the camera to school, took some pictures, then the friends tok more shots. And that's all.
Losowaliśmy się, Wiecie, że wyznaję zasadę, że dobry prezent to praktyczny prezent. Zażyczyłam więc sobie paletkę cieni z Makeup Revolution (którą testowałam tutaj). Przyniosłam aparat do szkoły, porobiłam trochę zdjęć, później znajomi zrobili jeszcze więcej zdjęć. I to by było na tyle.



I have a wonderful class. Try to deny it, and I'll find you. And idiots from the pictures too.
Mam wspaniałą klasę. Spróbujcie zaprzeczyć, a Was znajdę. I Ci idioci ze zdjęć też.

Christmas Eve (in dorm).
cr: Radek.

Theoretically mandatory, so I came. I was sitting a little, to made wishes to strangers for two hours. And honestly I hate make wish. This is all so artificial and forced. Besides, I never know what to say. "Health, happiness, prosperity....". But at least we got barszcz.
Teoretycznie obowiązkowa, więc przyszłam. Trochę posiedziałam, żeby przez dwie godziny składać obcym ludziom życzenia. A życzeń nienawidzę składać szczerze. To wszystko jest takie sztuczne i wymuszone. Zresztą nigdy nie wiem co powiedzieć. "Zdrowia, szczęścia, pomyślności....". Ale przynajmniej dostaliśmy barszcz.

cr: Radek.

Christmas Eve (in school).

"Lisa's plates. <3"

Students at the school have rebelled and did a school Christmas Eve. And actually a common singing Christmas carols, right after lessons ended. If you observe me on snapchat, you know how it looked. And if not, you have here a quick flashback of entertainment:
Uczniowie w szkole zbuntowali się i zrobili szkolną wigilię. A właściwie wspólne kolędowanie, zaraz po zakończonych lekcjach. Jeżeli obserwujecie mnie na snapchacie, wiecie jak to wyglądało. A jeżeli nie, macie tu krótką powtórkę z rozrywki:


Of course, later we organized the Eve at the class. With plenty of pizza, mandarins and cookies. And these two girls in the picture on the right, gave me a great gifts (you should already be associated with them. and all the gifts Ill show you after Christmas).
Oczywiście później zorganizowaliśmy wigilię klasową. Z dużą ilością pizzy, mandarynek i ciasteczek. I te dwie dziewczyny ze zdjęcia po prawej dały mi wspaniałe prezenty (powinniście je już kojarzyć. a wszystkie prezenty pokażę Wam po świętach).

And between this all, exams, tests and other passes. Fortunately, now I'll have a moment to myrself. And maybe I might be able to get some rest.
A pomiędzy tym wszystkim egzaminy, sprawdziany i inne zaliczenia. Całe szczęście, teraz będę miała chwilę dla siebie. Może uda mi się odpocząć.

Ah, I should also write that people from class knew exactly what they should wish me. It's so lovable.
Ah, powinnam jeszcze napisać, że ludzie z klasy dokładnie wiedzieli, czego powinni mi życzyć. To takie kochane.



No comments:

Powered by Blogger.